środa, 14 maja 2014

Żyjemy codziennie wśród ludzi...

Kilku ludzi w domu. Kilkudziesięciu ludzi w komunikacji miejskiej. Kilkuset ludzi mijanych każdego dnia w zabieganiu własnych spraw. Obserwujemy, słuchamy, rozmawiamy. 
Spotkaliśmy w życiu tysiące charakterów, o kolejnych dziesięciu tysiącach słyszeliśmy od rodziny, znajomych lub poprzez media.
Pokazujemy, że podążamy z duchem czasu, mamy światłe umysły gotowe odrzucić wszelkie schematy, bo przecież raz się żyje. A ten, kto uważa inaczej jest "sto lat za Murzynami".

I to wszystko bardzo pięknie brzmi, wszakże żyjemy w XXI wieku - wieku postępów, otwartości na nowe rzeczy i tolerancji w stosunku do drugiego człowieka.
Ale, jak zawsze nagle i niespodziewanie, pojawia się coś, co burzy nasz tolerancyjny wizerunek. 


Conchita Wurst - zwyciężczyni 59. Konkursu Piosenki Eurowizji w Kopenhadze. 

Myślę, że nikomu przedstawiać nie trzeba, bo Internet aż huczał (i huczy do tej pory):
  • zaczynając od Facebooka:  "Kiełbasa wygrała", "Porzygałem się", ... (reszty nie wypiszę, bo zostałaby sama cenzura)
  •  przez Kwejki:
  • i inną twórczość - na przykład na YouTube: 


I co teraz? 

Widzimy taki wizerunek sceniczny (tak powinniśmy odbierać wygląd Conchity Wurst) i nagle zapominamy, że przecież przed chwilą byliśmy tacy nowocześni. Znowu zamykamy się w swojej schematyczności i nie kryjemy swoich odczuć względem tego, co inne od poznanego przez nas do tej pory. 

My, ludzie, cechujemy się niezdecydowaniem. Przybieramy wygodne i elastyczne postawy. Raz konserwatywne podejście do życia, za chwilę znowu pójdziemy głosić liberalne "liczy się wolność słowa, wyznania, równouprawnienie i tolerancja".
Skoro twierdzimy, że jesteśmy otwarci na świat i jego jeszcze wiele nieodkrytych niespodzianek - to bądźmy zawsze. Czas sobie uświadomić, że jeszcze nie raz zostaniemy zaskoczeni. Myślę, że dzisiejsza "Baba z brodą" w przyszłości będzie po prostu błahostką. 
I nie - nie twierdzę, że na świecie będą i powinni biegać transwestyci lub (idąc dalej tym tropem) homoseksualiści/homoseksualistki. Chodzi tylko o pewnego rodzaju akceptację i świadomość. 

Świadomość tego, że nie zawsze wszystko będzie nam się podobało, bo na świecie żyje ponad 7 miliardów ludzi. 

Podobnych, ale wciąż innych od Ciebie.

6 komentarzy:

  1. A wg mnie to była tylko próba zebrania głosów - jesteś otwarty i tolerancyjny, zagłosujesz, jesteś konserwatystą który nie toleruje np. mniejszości seksualnych (samo się nasuwa) lub nie wiem, kobiet które lubią nosić brodę bo lubią/mężczyzn którzy lubią nosić sukeinki i makeup, nie zagłosujesz i jesteś nietolerancyjna świnia. Mi się nie podobała ani piosenka, ani sposób pozyskania zainteresowania widza/słuchacza. ;) Jeśli coś jest dobre, nie potrzebuje brody i sukienki naraz, wlasciwie nie potrzebuje zadnych zbędnych i dziwnych dodatkow.
    Jak powiedziała moja Mama, kobiecość to piękna rzecz, męskość też. Szanujmy się.
    Pozdrawiam, nowoczesna konserwatystka ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mój błąd, że nie podkreśliłam wcześniej w notce, że użyłam tego konkretnego przykładu Conchity Wurst, bo jest aktualny i akurat podpasował mi do poruszanego tematu, ale raczej nie miałam na celu analizowania wyników Eurowizji i tego, kto powinien wygrać, a kto nie. A tak btw. jeśli już o tym mowa - w telewizji, przy tego typu konkursach piosenki, widać gołym okiem, że oprócz tego, że trzeba dobrze śpiewać to trzeba też umieć to sprzedać. Zresztą nie tylko jeśli chodzi o śpiewanie. To chyba nie jest żadna nowość, nieprawdaż?
      Twoja Mama ma rację, bo tak jak napisałam w notce - "nie twierdzę, że na świecie będą i powinni biegać transwestyci lub (idąc dalej tym tropem) homoseksualiści/homoseksualistki". Ale w słowach "szanujmy się" tkwi sedno mojej wypowiedzi, bo właśnie o tym mowa - należy szanować wszystkich, a nie tylko tych, którzy mają zdanie podobne do naszego. Człowiek to człowiek - nie ważne jak wygląda i co myśli o świecie - zasługuje na szacunek.
      Pozdrawiam, Agnieszka :)

      Usuń
  2. A wg mnie to była tylko próba zebrania głosów - jesteś otwarty i tolerancyjny, zagłosujesz, jesteś konserwatystą który nie toleruje np. mniejszości seksualnych (samo się nasuwa) lub nie wiem, kobiet które lubią nosić brodę bo lubią/mężczyzn którzy lubią nosić sukienki (jeśli już o tym mowa, wg mnie to po prostu nie jest zgodne z naturą i nie powinno się zarabiać na propagowaniu tych zachowań. Kto ma problem i tak będzie go miał, kto nie ma ,może się wzorować, skoro na tym można zarobić - taki mamy klimat) i makeup, nie zagłosujesz i jesteś nietolerancyjna świnia. Mi się nie podobała ani piosenka, ani sposób pozyskania zainteresowania widza/słuchacza. ;) Jeśli coś jest dobre, nie potrzebuje brody i sukienki naraz, wlasciwie nie potrzebuje zadnych zbędnych i dziwnych dodatkow.
    Jak powiedziała moja Mama, kobiecość to piękna rzecz, męskość też. Szanujmy się.
    Pozdrawiam, nowoczesna konserwatystka ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. A mi się wydaje, że nawet tolerancja powinna mieć swoją granicę. Tolerujmy np osoby o innym kolorze skóry, ale nie tolerujmy czegoś takiego - do czego nas to doprowadzi? Już niedługo nie bezie można poznac, kto siedzi koło nas w autobusie - hop hop, baba czy chłop? Natura nie po to stworzyła 2 odmienne płcie, żeby teraz je mieszać ze sobą w ten sposób.
    A co do pana Kiełbasy - zwykła hipokryzja. Tu narzeka, że nie chce być mężczyzną i meczy się w swoim ciele, ale brody nie zgoli...
    A co do samego konkursu Eurowizji, to to niestety z muzyką nie ma nic wspólnego. Tu oceniona została kontrowersja, poza tym nikt nie chciałby być posądzony o homofobie czy inne nietolerancje lub nienowoczesność. Bo Wurst śpiewał nieczysto, miał brzydki głos, piosenka była nudna - już nie twierdze, ze powinna wygrać Cleo, ale tam po prostu było mnóstwo lepszych, mających coś wiecej do pokazania, niż kontrowersja.
    Lubię Polaków za to, jacy są - przynajmniej nas nieszybko dopadnie islamizacja czy inne babochłopy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Drogi Panie Anonimowy!
      Nie nawołuję do mieszania ze sobą dwóch odmiennych płci (zdanie wyjęte z notki: "I nie - nie twierdzę, że na świecie będą i powinni biegać transwestyci lub (idąc dalej tym tropem) homoseksualiści/homoseksualistki.").
      Zresztą siłą rzeczy podział na płci nigdy nie zginie, bo taka jest natura. I nie wiem, co by musiało się stać, żeby było inaczej. Chyba Bóg musiałby na nowo stworzyć świat ;)
      Ale zwracam uwagę tylko na te wyjątki (których nie jest tak dużo, żeby spotykać się z opisaną przez Ciebie sytuacją w autobusie, kiedy to nie wiesz, jakiej płci jest osobnik obok): jeśli chce przebierać się za kobietę - proszę bardzo. Jeśli nie chce przy tym zgolić brody - niech nie goli. To są jego wybory (których nie krytykuję, które w jakimś tam stopniu toleruję), bo jak każdy człowiek - ma do nich prawo.

      I kolejny raz skopiuję swoje słowa z poprzedniej odpowiedzi na inny komentarz, bo dotyczy tego samego tematu:
      "Mój błąd, że nie podkreśliłam wcześniej w notce, że użyłam tego konkretnego przykładu Conchity Wurst, bo jest aktualny i akurat podpasował mi do poruszanego tematu, ale raczej nie miałam na celu analizowania wyników Eurowizji i tego, kto powinien wygrać, a kto nie. A tak btw. jeśli już o tym mowa - w telewizji, przy tego typu konkursach piosenki, widać gołym okiem, że oprócz tego, że trzeba dobrze śpiewać to trzeba też umieć to sprzedać. Zresztą nie tylko jeśli chodzi o śpiewanie. To chyba nie jest żadna nowość, nieprawdaż?"
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  4. Odnośnie tolerancji namawia sie nas na akceptacje pewnych spraw lub zjawissk takich jak homoseksualizm ale nie toleruje sie tego ze niektorym to nie odpowiada co jest smiesznym zjawiskiem bo my na sile musimy tolerowac i akceptowac pewne rzeczy bo to jest dpobrze widziane XXI wiek i te sprawy ale nikt nie zaakceptuje tego ze nam sie to zwyczajnie nie podoba

    OdpowiedzUsuń