czwartek, 27 marca 2014

Śniło mi się, że...



Miejsce spotkań, odbicie wyobraźni, pragnień, lęków, a może wspomnień?
Czym tak na prawdę jest sen? 
  
    Wiemy z doświadczenia, że pierwszym jego celem jest po prostu wypoczynek. "Wyłączenie się" na chwilę ze świata świadomości. Wyciszenie. Nie wiem, czy oprócz niego, istnieje inny stan, podczas którego nie analizujemy rzeczywistości w jakikolwiek sposób.
   A czy jest jakaś druga funkcja snu? Odpowiedź brzmi: tak
Sen jest traktowany jako odbicie aktualnych stanów - psychicznych, ale także i fizycznych. Za to odpowiedzialna jest podświadomość, która dokładnie zna nasze odczucia wobec otaczającego świata.

       Chcąc zrozumieć postrzeganie snów, musimy wiedzieć, że interpretacji na ten temat było mnóstwo, a ich wartość różniła się ze względu na czas pochodzenia. 

Starożytność podnosiła sen do wysokiej rangi, traktując go nawet jako świętość, toteż analizą zajmowali się głównie kapłani, ale także filozofowie czy wróżbici. 
Uważano bowiem, że poprzez sny można się kontaktować z zaświatami, co na pewno zjawiskiem naturalnym nie jest. 
Znak od Boga? Tak również traktowano marzenia senne, czego potwierdzenia możemy doszukać się w Biblii.
Inspiracja? Natchnienie? Dla artystów, malarzy lub poetów sny często były źródłem inwencji twórczej. Naukowcy również niejednokrotnie stwierdzali, że do ich odkryć w jakimś stopniu przyczyniły się właśnie one.
Zabobon? Za to właśnie zracjonalizowany świat uważał zbytnie utożsamianie się ze znaczeniem snów. 
XX wiek przyniósł naukowe badania połączone z interpretacją symboliki marzeń sennych. 
Pojawiają się tutaj postacie takie jak na przykład: Sigmunt Freud, Alfred Adler czy Carl Gustav Jung, którzy głosili tezę, że podczas snu uwydatnia się podświadomość, dzięki czemu możemy poznać swoje największe pragnienia, a nawet rozwiązać ukryte do tej pory problemy


Co ich różniło? 
  • Freud w snach widział prawie wyłącznie symbole seksualne i twierdził, że wszystkie obrazy tworzą się wskutek niezaspokojonych potrzeb.
  • Adler uważał, że sen jest to wyrażenie impulsu dążenia do znaczenia, a marzenie senne może być jego zaspokojeniem.
  • Jung uznał ważność obu popędów - seksualnego i samozachowawczego, ale sen był dla niego głównie odbiciem ważnych problemów życiowych człowieka.



         Teoria teorią. W każdej tezie jest przynajmniej ziarenko prawdy. A może nawet kilka ziarenek. Ale czym dla mnie jest sen, pomijając oczywiście funkcję odpoczynku?

         Zdecydowanie mogę uznać sen za miejsce spotkań. Spotkań z wrogami, przyjaciółmi, osobami nieznajomymi, znajomymi, a także takimi, których na co dzień nie zobaczę, bo należą do innego, tego podobno lepszego, świata. Ta ostatnia konfrontacja zazwyczaj głębiej zapada w pamięć. Wtedy, słusznie lub nie, uzmysławiam sobie, że jednak gdzieś jest ten drugi świat. Może jest to w pewnym sensie naiwna wiara, ale często wychodzę z założenia, że w coś wierzyć trzeba

      Oczywiście sny są również odbiciem mojej wyobraźni. Czasem budząc się, sama jestem pod wrażeniem wizjotwórczych zdolności mojego mózgu. I niestety: nie sposób takowych snów opowiedzieć. Zwykle próba opowiadania "ej, ale miałam genialny sen!" kończy się klapą, bo po prostu nie da się przekazać drugiej osobie autentycznych obrazów wytworzonych w mojej głowie.

         Ujawnienie się naszych pragnień ma miejsce w większości snów. Są to pragnienia różnego rodzaju - mogą być emocjonalne, materialne i tak dalej. Pragnąc szczęścia - śnimy o szczęściu, gdy chcemy nowego iPhone'a - śnimy o iPhonie. Myślę, że tak to mniej więcej działa.

        Z drugiej zaś strony mamy lęki - bardziej lub mniej świadome. Bo przecież ucieczki w lesie przed nieznanym mężczyzną nie można zaliczyć do pragnień. Tutaj można pokusić się o interpretację w oparciu o różnego rodzaju senniki, w których odczytamy prawdziwe (lub wcale nie) znaczenie naszego snu. Zatem ucieczka przed czymś świadczy o tym, że w naszym życiu jest coś, co nas przytłacza, czego unikamy, z czym boimy się stanąć twarzą w twarz i przed czym po prostu uciekamy. Doszukiwać się znaczeń i podtekstów możemy wszędzie. Czasem odczytamy je właściwie, a czasem wręcz przeciwnie. 

       A jak jest ze wspomnieniami? No od czasu do czasu zdarzy mi się śnić o czymś, co już miało miejsce. Zwykle historia jest wzbogacona lub zubożona o kilka detali, co spowodowane jest zapewne ingerencją naszej podświadomości w sny. 



I chyba każdy przyzna mi rację, że senne wędrówki w różne miejsca są dobrym uzupełnieniem naszej codzienności, pod warunkiem, że nie są oczywiście traumatyczne i koszmarne. Przecież we śnie wolno nam wszystko - na tyle, na ile pozwoli nam nasza podświadomość. I może po obudzeniu spotka nas rozczarowanie, ale czy życie codzienne już nas do tego nie przyzwyczaiło? No właśnie.



1 komentarz:

  1. wydaje mi sie ze sny to tez takie zderzenie z rzeczywistoscia... czasami zyjemy tak szybko ze nie mamy czasu na nic i sie dziwimy jakie mamy sny... warto czasem je przeanalizowac :)

    OdpowiedzUsuń