"I wiem, że czasem to, co tracisz definiuje Cię."
Każdego dnia, na każdym kroku, z każdą godziną coś w życiu tracimy. Bo przecież taka minuta, jak ta teraz - zdarza się tylko raz. Drugiej takiej nie będzie. To już powinno czynić ją wyjątkową, ale często żyjąc w monotonii dnia codziennego, najzwyczajniej w świecie jej nie doceniamy. I to nie tylko ja czy Ty, ale większość ludzi tak robi. Pokaż mi osobę, która szczerze cieszy się z każdej chwili życia - z chęcią ją poznam.
Oprócz czasu tracimy również zdrowie. Często na własne życzenie. Żyjemy szybko, a potem się dziwimy, skąd to złe samopoczucie. Nieodpowiednia dieta, brak snu, nadmiar kofeiny, nikotyny i innych szkodzących chemicznych środków. I dopiero, gdy widzimy, że coraz mniej mamy tego zdrowia - zaczynamy je szanować, choć w wielu przypadkach jest już trochę za późno.
Co jeszcze tracimy? No pieniądze. W dzisiejszych czasach jesteśmy zmuszeni do wydawania pieniędzy i nie ma co tego kwestionować, ale są i tacy, którzy je po prostu trwonią. Hazard, nałogi... I nagle zaczyna brakować na życie. I potem spotykam takiego pana Bezdomnego, który niezbyt trzeźwym głosem uskarża się na mundurowych, którzy kazali opuścić mu teren dworca. Szkoda mi pana... Każdego szkoda, bo współczucie jakoś tam zawsze towarzyszyło i towarzyszy mi w życiu, ale ja panu pić nie kazałam. I chociaż najchętniej bym zrobiła tak, żeby każdy miał swoje wymarzone życie to niestety - tak się nie da.
Dalej. Tracimy chęci i motywację do czegokolwiek, bo nam nie wychodzi. Zamiast podnieść głowę do góry i powiedzieć sobie "to była lekcja, wyciągnij wnioski i próbuj dalej" to zaprzestajemy działań w ogóle. Bo prościej jest liczyć na łatwe i osiągalne sukcesy niż spróbować czegoś, co nie daje stuprocentowej pewności na powodzenie. Przecież jak my się potem przyznamy przed samym sobą, że nam nie wyszło? A co dopiero przed innymi?! No właśnie.
Tracimy szanse na cokolwiek, bo boimy się zaryzykować. Pierwszy krok jest zawsze najtrudniejszy - to prawda, ale wystarczy się przełamać i wtedy następne kroki wydają się być jak przewracające się kostki domina. Nie bez powodu mówią "nie ma ryzyka - nie ma zabawy" lub "kto nie ryzykuje, ten nie pije szampana". Just try!
Ciągle tracimy zbyt wiele czasu na szukanie przyczyn. Nie potrafimy się pogodzić z tym, że nie zawsze jest kolorowo. I zadajemy sobie pytanie "dlaczego tak się dzieje i czemu akurat mnie to spotyka?"... Zupełnie niepotrzebnie. Lepiej dopowiedzieć "a dlaczego nie?" i po prostu brać garściami to, co daje nam życie.
Z pewnością dzieje się to wszystko na rzecz czegoś. Tracimy czas, zdrowie, pieniądze nie tylko po to, by być chorym lub uzależnionym czy też żyć z myślą, że "coś mi w życiu ucieka". Tracimy, by - być może - zyskać piękne wspomnienia, poznać wartościowych ludzi, przeżyć niezapomniane chwile lub by ponownie odnaleźć sens i rozpocząć kolejny etap z nowymi chęciami do życia.
Czasem, gdy coś tracimy - widzimy, na czym nam zależy, jak zachowujemy się w danej sytuacji i ile jesteśmy w stanie poświęcić, by to odzyskać. Poznajemy siebie z innej strony - czy lepszej czy gorszej to już kwestia indywidualna, ale to jest właśnie nasza DEFINICJA.
W tych paru czynach definiujemy się jako ludzie. Nawet jeśli jesteśmy tylko małymi kroplami w wodospadzie chwil - to to są nasze chwile. Nieważne czy dobre czy złe.
Doceniajmy je.